Wirus covid pod mikroskopem

COVIDobzdury – rozwiewamy kolejne wątpliwości dotyczące szczepień

Czas czytania w minutach: 6

Przyszedł czas, kiedy znowu trzeba wyprostować kilka rozmaitych bzdur krążących po internecie w temacie COVIDu i szczepień przeciwko niemu. Od razu zaznaczam, że o ile będę wrzucał standardowe linki do źródeł, o tyle nie zamierzam podawać linków do artykułów promujących te COVIDobzdury. Nie ma sensu podbijać im zasięgów. No to bierzmy się do roboty!

CDC i FDA przyznają, że testy PCR nie działają!”

Po internecie krąży informacja, że amerykańskie CDC, czyli Centers for Disease Control and Prevention, wycofało wniosek o zezwolenie na awaryjne wykorzystywanie opracowanego przez nich testu PCR. Oczywiście, miało to zrobić „po cichu”, żeby przypadkiem nie wydało się, że testy były nieskuteczne. Ba, poza ogólną nieskutecznością miały również nie potrafić odróżnić wirusa SARS-CoV-2 od wirusa grypy!

Po pierwsze, nie, nikt nie robił tego „po cichu”, żeby nikt się nie zorientował. CDC wydało oficjalne oświadczenie. Tak jak większość oficjalnych oświadczeń dotyczących technikaliów, nie przebiło się do mediów. A dotyczyło technikaliów, ponieważ nie mówiło o rezygnacji z testów PCR w ogóle, tylko z konkretnego testu PCR, opracowanego przez CDC właśnie. Ale dlaczego ten test został wycofany? Czy dlatego, że był błędny i fałszywie zawyżał liczbę stwierdzonych przypadków?

Nie. Został wycofany dlatego, że w międzyczasie na rynku pojawił się szereg lepszych testów. Wciąż bazujących na technice PCR. Także nowy test opracowany przez CDC. Ten, który właśnie został wycofany, opracowany był na samym początku pandemii, w lutym 2020. Wtedy potrzebny był test, który będzie wykrywał koronawirusa – i to potrzebny był „na teraz”, a jeszcze lepiej „na wczoraj”. I taki test został opracowany. Wykrywał tylko koronawirusa, i robił to skutecznie.

Jeśli chodzi o „pomylenie” koronawirusa z grypą – nie jestem nawet pewien, czy w ogóle jest to możliwe – jeśli komuś z Was chce się przeszukiwać kod genetyczny obu tych wirusów i poszukiwać najdłuższych wspólnych fragmentów, to śmiało, linki znajdziecie w źródłach na dole. Ale nawet gdyby się dało – nie zrobi się tego przez przypadek. Natomiast to, czy test może wykryć jednego wirusa zamiast drugiego, bardzo łatwo jest zweryfikować, porównując właśnie wybrane do badania sekwencje. Więc o co chodzi z tym myleniem wirusów?

W swoim oświadczeniu CDC napisało:

„CDC zachęca laboratoria do rozważenia przyjęcia metody multipleksowej, która może ułatwić wykrywanie i różnicowanie SARS-CoV-2 i wirusów grypy.”

No i tutaj pojawiła się pożywka dla zwolenników teorii spiskowych: CDC zachęca do użycia testów różnicujących koronawirusa i grypę, ponieważ ich test mylił jedno z drugim!

Otóż nie. Po prostu pojawiły się nowsze testy, które potrafią z jednego wymazu wykryć zarówno koronawirusa, jak i grypę. To pozwala na rozsądniejszą gospodarkę zasobami. Dodatkowo nowe testy mają wyższą przepustowość, co również nie jest bez znaczenia, gdy liczba zakażeń bije rekordy. 

„Zaszczepieni mają większą szansę zachorować na Omicron”

Z różnych źródeł do prasy przeniknęły informacje o tym, że zaszczepieni częściej niż niezaszczepieni zapadają na COVID wywołany wariantem Omicron. Ba, każda dawka szczepionki zwiększa szansę na zakażenie właśnie tym wariantem wirusa, i koniec końców osoby, które przyjęły trzecią dawkę mają na to czteroipółkrotnie większą szansę niż niezaszczepieni! Niektórzy antyszczepionkowcy wręcz zaczynają nawoływać do nałożenia obostrzeń na zaszczepionych, ponieważ teraz to oni głównie chorują. Skoro czytacie naszego bloga, to pewnie nie zdziwi Was informacja, że antyszczepionkowcy po prostu nie potrafią czytać statystyk?

Faktycznie, są dostępne dane, które mówią, że wśród zaszczepionych zarażonych koronawirusem omicron ma większy udział, niż wśród niezaszczepionych. Na co te dane nie wskazują? Na to, że zaszczepieni częściej zarażają się koronawirusem, niż niezaszczepieni. O co chodzi? O prawdopodobieństwo warunkowe.

Co to takiego? Pozwól, że wyjaśnię. Załóżmy, że mam setkę ludzi. Każdemu z nich daję los: 50 losów jest „pustych”, 40 wygrywa po złotówce, a ostatnie 10 wygrywa po 10 złotych. Jakie jest prawdopodobieństwo wygrania czegoś? 50%. Jaka jest szansa na wygranie dychy? 10%. I teraz wchodzi prawdopodobieństwo warunkowe: jeśli mamy los wygrywający cokolwiek, jaka jest szansa na to, że wygramy dychę? Losów wygrywających ogólnie jest 50, z czego 10 wygrywa dychę, więc to prawdopodobieństwo wynosi 20%.

A teraz weźmy kolejną setkę ludzi. Tym też rozdamy losy, ale tym razem 90 będzie pustych, 5 wygrywających złotówkę i 5 po 10 złotych. I jak wyglądają prawdopodobieństwa? Szansa na wygraną to już zaledwie 10%; szansa na to, żeby wygrać dychę to 5%… Ale jeśli ktoś jest w grupie zwycięzców, to jego szansa na to, że wygra dychę, wynosi już 50%! Choć więc prawdopodobieństwo warunkowe w drugim przypadku jest dużo wyższe, prawdopodobieństwo wygrania dziesięciu złotych jest ogólnie wyższe w pierwszej grupie.

I podobnie jest z odmianą omicron koronawirusa. Niezaszczepieni mają największą szansę zachorować. Im więcej dawek szczepionki ktoś przyjął, tym niższa szansa na zachorowanie… Ale jeśli już zachoruje, to ma większą szansę na to, że trafi go akurat wariant Omicron. Nie dlatego, że szczepionka zwiększa podatność na niego. Jest dokładnie odwrotnie: szczepionka chroni przed każdym wariantem, ale przed omicronem chroni słabiej niż przed innymi. W związku z tym, jeśli już zachoruje ktoś zaszczepiony, to ma większą szansę na to, że trafi mu się omicron… Bo przed pozostałymi wariantami jest chroniony lepiej.

“Z powodu szczepień masowo umierają młodzi ludzie, zwłaszcza sportowcy!”

Kolejne clickbaitowe nagłówki prowadzą do artykułów o tym, jak to młodzi ludzie masowo umierają po „szprycy”. Szczególnie dotyczy to sportowców, którzy mieli zacząć masowo umierać z powodu zakrzepów i nagłego zatrzymania akcji serca wywołanego właśnie szczepieniem.

Zacznijmy od podstaw: tak, szczepienie może powodować NOPy. Należą do nich zakrzepy czy zapalenie mięśnia sercowego. Są one bardzo rzadkie – mówimy tu o skali od kilku do kilkunastu przypadków na milion, w zależności od szczepionki, populacji i tak dalej – ale się zdarzają. Najczęściej nie prowadzą do zgonu. A już na pewno nie powodują masowych zgonów wśród młodych. Skąd to wiemy? Ano z wykresów ogólnej śmiertelności młodych w czasie: gdyby szczepienia powodowały istotny wzrost liczby zgonów, na takim wykresie byłoby to wyraźnie widoczne. Dokładnie tak samo, jak na wykresie śmiertelności starszych osób wyraźnie widać kolejne fale koronawirusa.

No ale co z tymi tajemniczymi, nagłymi zgonami? Kiedyś przecież tego nie było, a teraz, po rozpoczęciu akcji masowego szczepienia, się zaczęło, prawda? Nie, nieprawda. W samych Stanach Zjednoczonych rocznie około 2000 osób poniżej 25 roku życia umiera z powodu nagłego zatrzymania akcji serca. Tak było przed wprowadzeniem szczepień, a nawet przed początkiem pandemii, i tak jest też i teraz. Jeśli mówimy tylko o młodych sportowcach, również dostępne są amerykańskie statystyki, które wskazują, że rocznie około 1 na 50000 umiera nagle z powodu zatrzymania akcji serca. Na czym więc polega różnica?

Na tym, że kiedyś te przypadki nie były szczególnie nagłaśniane. Zdarzały się, słyszano o nich, gdy dotyczyły szczególnie znanej osoby, albo wydarzyły się w czasie jakiegoś szczególnie istotnego wydarzenia sportowego, ale to tyle. A teraz dużo więcej przypadków jest szeroko komentowane w internecie – ponieważ antyszczepionkowcy od razu wskazują, że każdy taki przypadek to dowód na szkodliwość szczepionek. I nie ma nawet znaczenia to, czy konkretna osoba była zaszczepiona. Przykładem niech będzie duński piłkarz Christian Eriksen, który upadł na murawę z powodu nagłego zatrzymania krążenia w czasie meczu z Finlandią – nie był on wtedy zaszczepiony. Ba, niektóre doniesienia uśmiercają żywych zawodników… Dla porządku warto jeszcze dodać, że nie zanotowano istotnego przyrostu zgonów wśród sportowców od czasu rozpoczęcia akcji szczepień.

„Za szczepieniami idą masowe NOPy, liczba wpisów do baz danych wzrosła o bazylion procent!”

I znów – mamy nagłówek, który przynajmniej częściowo jest prawdziwy. Faktycznie, liczba niepożądanych odczynów poszczepiennych zgłaszanych do baz danych, takich jak VAERS, w związku ze szczepieniami na COVID jest… olbrzymia. Należy sobie tylko zadać jedno pytanie: co nam to mówi o bezpieczeństwie szczepionek?

Nic. Nic? Ano nic. Tego typu bazy są bardzo cennym zasobem pozwalającym kontrolować bezpieczeństwo szczepionek, ale nie w ten sposób. Dlaczego? Ponieważ do tego typu bazy każdy może zgłosić dowolny efekt. Przykładów jest multum: niektórzy jako niepożądany objaw poszczepienny zgłaszali ciążę. Inni – porwanie przez kosmitów. Przemiana w Hulka również się zdarzyła. Ba, nawet jeśli zdarzenie opisane w rekordzie w bazie naprawdę się wydarzyło, nie wiadomo, czy miało ono rzeczywisty związek ze szczepieniem, czy też nie. A usunąć taki wpis z bazy może tylko ten, kto go tam umieścił.

Do czego więc służą tego typu bazy danych? Mają przede wszystkim dostarczyć informacji o tym, jakie efekty uboczne występują po szczepieniu, co pozwoli zwrócić uwagę na wszystko, co nietypowe. Pamiętajcie: mówimy tutaj o bardzo rzadkich przypadkach. Szczepienia na COVID były badane na próbie rzędu 40 000 osób. Oznacza to, że skutków ubocznych występujących kilka razy na milion szczepień po prostu nie da się w czasie testów klinicznych zauważyć. A dane z bazy pozwalają zwrócić uwagę na odstępstwa od normy. To z kolei pozwala na przeprowadzenie rzetelnych badań, z właściwie dobraną grupą kontrolną, zaprojektowanych w celu potwierdzenia lub wykluczenia związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy szczepieniem a konkretnymi skutkami ubocznymi. Takich, jak badanie, które wykazało podwyższony odsetek zakrzepów wśród zaszczepionych – a które potrzebowało przeanalizować dane kilkuset tysięcy ludzi, żeby dać jednoznaczną odpowiedź czy i o ile szczepienie podwyższa szansę na zakrzepy. Dopiero takie badanie mogło doprowadzić do poznania liczby rzędu kilku przypadków na milion.

Mam nadzieję, że udało mi się trochę Wam wyjaśnić. Patrząc na skalę dezinformacji, ten blog mógłby zostać poświęcony wyłącznie COVIDowi, a ja mógłbym się tym zająć na pełny etat, a i tak wszystkiego bym nie przerobił…

Źródła

https://www.genome.gov/about-genomics/fact-sheets/Understanding-COVID-19-PCR-Testing

https://www.researchgate.net/profile/Michael-Hope-2/publication/341414651_Diagnostic_Tools_for_Coronavirus_Disease_COVID-19_Comparing_CT_and_RT-PCR_Viral_Nucleic_Acid_Testing/links/5ed6d2b692851c9c5e74915a/Diagnostic-Tools-for-Coronavirus-Disease-COVID-19-Comparing-CT-and-RT-PCR-Viral-Nucleic-Acid-Testing.pdf

https://www.cdc.gov/csels/dls/locs/2021/07-21-2021-lab-alert-Changes_CDC_RT-PCR_SARS-CoV-2_Testing_1.html

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/nuccore/NC_045512

https://journals.asm.org/doi/10.1128/MRA.00527-19

https://www.ons.gov.uk/news/statementsandletters/coronaviruscovid19infectionsurveyearlyanalysisofcharacteristicsassociatedwiththeomicronvariantamongcovid19infectionsuk20december2021

https://twitter.com/alutk_a/status/1471195585004904448

https://www.nature.com/articles/d41586-021-02291-2

https://www.nature.com/articles/d41586-021-02740-y

https://www.kansashealthsystem.com/news-room/blog/0001/01/cardiac-death-young-athletes

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4969030/

https://sport.tv2.dk/fodbold/2021-06-13-inter-direktoer-afviser-vaccinerygter-om-eriksen

https://vaers.hhs.gov/data/dataguide.html

https://www.medalerts.org/vaersdb/findfield.php?IDNUMBER=221579&WAYBACKHISTORY=ON


Zainteresowało Cię to, co czytasz? Chcesz wiedzieć więcej? Śledź nas na Facebooku, i – pozwól, że wyjaśnię!



0 0 votes
Oceń artykuł
Powiadom mnie!
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments