Czy ekipa Pozwól, że wyjaśnię ma obsesję na punkcie Mikołaja Kopernika? Może. Lekką. Nie tak dawno opisywaliśmy dla Was prawdy i mity o Koperniku, a dosłownie dwa tygodnie temu: jego biografię. Czy to znaczy, że jest za wcześnie na opowieść o Centrum Nauki Kopernik? Oj, nie, to nie może czekać.
Warszawskie Centrum Nauki Kopernik jest stałym punktem wycieczek do stolicy. Czy słusznie? Ja odwiedziłam je pierwszy raz prawie dziesięć lat temu i byłam zachwycona. Dlatego kiedy tylko pojawiła się taka możliwość, odwiedziłam Kopernika ponownie. Warto było wrócić!
Czym jest Centrum Nauki Kopernik?
Centrum Nauki Kopernik to jedno z pierwszych popularnych centrów naukowych w Polsce. Jest też jednym z największych, i na pewno – najsłynniejszym.
Centra nauki to miejsca popularyzujące naukę, zazwyczaj w formie zabawy i eksperymentów. Dorośli i dzieci mogą badać eksponaty, uruchamiać maszyny czy przyglądać się specjalnym pokazom. Niektóre centra specjalizują się w doświadczeniach fizycznych czy chemicznych. Inne, jak Centrum Nauki Kopernik, przez zabawę zapoznają swoich gości z bardzo różnymi dziedzinami nauki – i nie tylko.
Co można zobaczyć w Centrum Nauki Kopernik?
Kopernik składa się z dwóch części: do ogromnego centrum naukowego należy też biletowane osobno Planetarium. To przestrzeń dla wystaw, pokazów filmowych i koncertów, w całości skupiająca się na kosmosie.
Część główna Kopernika mieści w sobie tyle atrakcji, że Planetarium zostawiłam sobie na kolejną wizytę.
Już na parterze gości wita ogromne wahadło Foucaulta. To eksperyment związany z obrotem Ziemi wokół jej własnej osi. Kula wahadła powoli zmienia kierunek ruchu, i co kilka minut przewraca kolejne znaczniki, umieszczone dookoła. Samo przyglądanie się ruchowi wahadła jest dużą atrakcją, przy której można spędzić nawet kilkanaście minut.
Na parterze znajdują się też strefa wystaw czasowych, wystawa “Przyszłość jest dziś”, która koncentruje się na przewidywaniu najbliższej przyszłości. Program wystawy obejmuje przyszłość człowieka i medycyny, sztuczne inteligencje oraz zmiany klimatyczne.
Parter mieści też strefę BZZZ!, czyli atrakcje dla dzieci młodszych niż 5 lat, i przejście do Planetarium.
Najciekawsze atrakcje – przynajmniej dla mnie – można znaleźć na piętrze. To ogromny naukowy plac zabaw, z eksperymentami i pomocami naukowymi zgrupowanymi tematycznie. W Strefie Eksperymentowania można spokojnie spędzić kilka godzin, a i tak nie zbada się wszystkich stanowisk. Są tam zabawy z lustrami, układanki logiczne, eksperymenty z magnesami, światłem stroboskopowym. Chętni mogą położyć się na łożu fakira i porównać czy jest wygodniejsze od łóżka wyłożonego drewnianymi kulkami. Do niektórych eksponatów, takich jak tor przeszkód dla osoby na wózku czy maszyna sprawdzająca szybkość reakcji na bodźce, ustawiają się spore kolejki.
Obok Strefy Eksperymentowania znajdują się laboratoria i Majsternia, czyli miejsce, w którym z gotowymi zestawami można poznawać zasady fizyki i inżynierii.
Najciekawsze atrakcje w Koperniku
Dla mnie najciekawsza była wizyta w Teatrze Wysokich Napięć. O ściśle określonych godzinach grupa do 50 osób wchodzi do specjalnie zaizolowanej sali, w której odbywa się pokaz. My trafiliśmy na… koncert. Okazuje się, że cewki Tesli mogą być całkiem sprawnymi instrumentami muzycznymi! Cała magia tkwi w zmieniającej się częstotliwości prądu, co bardzo zgrabnie zobrazował prowadzący spotkanie pracownik Kopernika.
Z atrakcji lekko niesamowitych, i to w tym raczej “gotyckim” znaczeniu, warto wspomnieć o… Mikołaju Koperniku we własnej osobie. No, może nie do końca własnej, ale – pod postacią robota. W Strefie Eksperymentowania można spotkać się oko w oko z robotem, w którym już na pierwszy rzut oka można rozpoznać patrona Centrum. Najciekawsze jest to, że z Mikołajem Kopiernikiem można pogawędzić. Pytania zadajemy przez mikrofon, a robot, wspierany przez sztuczną inteligencję w modelu GPT3, odpowiada nawet na najtrudniejsze zagadnienia. I to całkiem sensownie! Zapytaliśmy go o całki – wiedział sporo. Na moje pytanie o to, czy za życia wiedział o całkach, robot z rozbrajającą szczerością odparł, że za jego czasów matematyka nie była jeszcze na tak wysokim poziomie, więc nie mógł mieć takiej wiedzy.
A dlaczego robot-Kopernik jest niesamowity? No cóż, po prostu tkwi głęboko w dolinie niesamowitości. W odwzorowaniach człowieka mamy dwie skrajności: wizerunki bardzo wyraźnie stylizowane, sztuczne, nie próbujące nawet udawać prawdziwych, a z drugiej strony – hiperrealizm. Dolina niesamowitości to przestrzeń pośrodku. Tam znajdują się realistyczne animacje z lat dwutysięcznych, i takie roboty jak Mikołaj Kopernik. Prawie identyczne z człowiekiem, ale jednak niepokojąco sztuczne.
Trzecia atrakcja, przy której mogłabym siedzieć godzinami, to coś niezwykle prostego: dwie wielkie chusty z lekkiej tkaniny, złapane w powietrzną pułapkę i wirujące wokół siebie nad lustrzanym cokołem. Piękne i hipnotyzujące.
Z jak dużym dzieckiem do Kopernika?
W Centrum Nauki Kopernik znajdą się atrakcje dla najnajów, i dla nastolatków. Dzieci samobieżne, ale młodsze niż 5 lat, spędzą trochę czasu w strefie BZZZ!, ale zainteresują je też niektóre eksperymenty na pierwszym piętrze. Starszaki i młodzież przepadną w eksperymentach i interaktywnych wystawach.
Czy Kopernik jest też dla dorosłych? Jak najbardziej! Ja odwiedziłam Centrum dwa razy, jako dorosła, i bawiłam się świetnie. Czy czegoś mi tam brakowało? Na pewno ucieszyłabym się, gdyby przy stanowiskach można było poczytać trochę o teorii każdego z eksperymentów. Same zabawy są wyśmienite, i wiele z nich rozumiałam dzięki wiedzy wyniesionej jeszcze ze szkoły. Ale jako absolwentka dwóch kierunków społecznych nie zawsze rozumiałam dlaczego pewne zjawiska fizyczne działają tak, a nie inaczej.
Jak dojechać do Centrum Nauki Kopernik?
Jeśli planujecie wycieczkę do Kopernika z dziećmi, a jesteście spoza Warszawy, dużą atrakcję na sam początek będzie stanowiło metro. Stacja jest tuż przy Centrum, ale z okolic Dworca Centralnego jedzie się z jedną przesiadką.
Pod Centrum można też zaparkować samochód.
Stanowczo odradzam dojazd autobusem miejskim. Powód może być trochę niestandardowy, ale jeśli macie w ekipie osoby z nadwraźliwością słuchową – przystanek przy Koperniku nie jest dla nich. To zatoczka w tunelu, którym wzdłuż Wisły jadą bardzo szybko setki samochodów. Hałas na przystanku jest straszliwy.
Ważne wskazówki dla odwiedzających Kopernika
Wizytę w Koperniku może spokojnie zająć cały dzień. Na piętrze, w strefie biletowanej, można usiąść w kawiarni (kanapki i sałatki wyglądały bardzo apetycznie, co w takich miejscach zdarza się rzadko).
Na parterze, poza bramkami, jest też bistro – jeśli planujecie z niego skorzystać, przypilnujcie żeby Wasze bilety pozwalały na wychodzenie z wystawy w ciągu dnia.
Kilka kroków od Kopernika znajduje się też Elektrownia Powiśle – centrum handlowo-biurowe ze strefą restauracyjną. Można tam zjeść całkiem rozsądny obiad.
Pamiętajcie o zabraniu ze sobą kilku monet do szafek (nie ma sensu chodzić cały dzień z ciężkim plecakiem). Warto mieć też kieszonkowe, w sklepiku z pamiątkami można kupić naprawdę ciekawe książki i zabawki edukacyjne dla najmłodszych.
Jeśli cenicie sobie zwiedzanie w cichych godzinach, ich rozkład w Centrum Nauki Kopernik znajdziecie pod adresem https://www.kopernik.org.pl/wizyta/informacje-praktyczne.
No i najważniejsza porada: bilety kupcie przez internet z wyprzedzeniem. W Koperniku rzadko udaje się dostać wejściówki z marszu.
Zainteresowało Cię to, co czytasz? Chcesz wiedzieć więcej? Śledź nas na Facebooku, i – pozwól, że wyjaśnię!
[…] myśleliście, że wycieczka do Centrum Nauki Kopernik mi wystarczy na ten rok, to byliście w niemałym błędzie. W lipcu odwiedziłam kolejne centrum […]