Świat mikrobiomu. Bogactwo niewidzialnego życia w naszym ciele – James Kinross – recenzja książki

Czas czytania w minutach: 2

Jesteś dla mnie całym światem – mówimy sobie często na Walentynki. Cóż, podobnie mogą powiedzieć nam mikroby, które w nas żyją. O tym, że jest w nas więcej komórek bakterii niż komórek ludzkich, słyszy się tu i ówdzie. Ale czy wiecie, jak wielki wpływ mają one na funkcjonowanie naszego organizmu? Jeśli nie, to możecie dowiedzieć się z książki “Świat mikrobiomu. Bogactwo niewidzialnego życia w naszym ciele”, autorstwa Jamesa Kinrossa, która trafiła do nas dzięki uprzejmości wydawnictwa Helion.

W jelitach

Zacznijmy od najważniejszego ostrzeżenia – choć w książce mowa jest o mikrobiomie w różnych organach, to jednak tematem dominującym jest ten, gdzie mikrobiom jest najliczniejszy i najbardziej różnorodny. Chodzi rzecz jasna o jelita. Nie jest to więc książka dla ludzi, którzy na myśl o końcówce podróży pożywienia przez nasz układ pokarmowy dostają odruchu wymiotnego. Wszyscy inni – czytajcie, bo warto!

Autor, powołując się na liczne źródła, wskazuje, w jaki sposób żyjące w naszym ciele mikroorganizmy mogą nam pomagać – lub szkodzić. Mikroorganizmy – bo ta kategoria szersza niż tylko bakterie. Choć to one są głównym składnikiem naszej mikrobioty, to występują tam jeszcze grzyby, bakteriofagi1O ile można je nazwać żywymi – w końcu to wirusy…, pierwotniaki… Cała ta menażeria wchodzi w skomplikowane relacje pomiędzy sobą nawzajem, a także ze środowiskiem, w którym żyją, czyli z nami. I z tym, co im dostarczamy.

Ważniejsze, niż myślisz

W szkole na biologii dowiadujemy się, że ssaki nie trawią błonnika. W wypadku przeżuwaczy funkcję tę pełnią symbiotyczne mikroby żyjące w ich przewodach pokarmowych. Choć u ludzi ich wpływ jest mniej widowiskowy, to wciąż jest bardzo istotny. Różne elementy mikrobiomu biorą udział w metabolizmie leków, trawieniu pokarmu… Zależy od nich nawet podatność na terapie antynowotworowe. Czy wyobrażaliście sobie, że podatność na lekarstwo może zależeć od tego, jakie bakterie żyją w waszych jelitach? Również to, że często zmiana nawyków żywieniowych jest dla nas problematyczna, wynika z tego, jakie sygnały nasz mózg otrzymuje od mikrobów. Jeśli wyhodowaliśmy sobie takie, które domagają się tłuszczu i słodyczy, to żeby je zredukować, musimy wykonać ciężką pracę. I tego wszystkiego, podanego w przystępnej formie, możecie się z książki Kinrossa dowiedzieć.

Autor podaje również szereg możliwości wykorzystania zmian mikrobiomu do poprawy stanu zdrowia pacjentów. Zaznacz jednak, że interwencja medyczna nie zawsze jest właściwym, a tym bardziej – nie jedynym rozwiązaniem. I o tym też trzeba przy lekturze pamiętać. Owszem, zmiana nawyków poprawiająca stan mikrobioty prawdopodobnie korzystnie odbije się na naszym samopoczuciu, ale można w pewnym momencie odnieść wrażenie, że książka jest nieco stronnicza. Owszem, czyta się ją z zainteresowaniem, zastanawiając się od czasu do czasu “czemu ja o tym wcześniej nie słyszałem”. I lekturę polecam. Byle w czasie lektury pamiętać, że jeśli coś brzmi zbyt pięknie, żeby było prawdziwe, to zapewne takie właśnie jest. Więc po lekturze sięgnijcie również po inne źródła dotyczące wpływu mikrobiomu, a szczególnie manipulacji nim w celu wpłynięcia na nasze zdrowie.

Jeśli zainteresowała Cię książka i chcesz ją kupić, skorzystaj z oferty poniżej, a wesprzesz naszego bloga:

Zainteresowało Cię to, co czytasz? Chcesz wiedzieć więcej? Śledź nas na Facebooku, i – pozwól, że wyjaśnię!

0 0 votes
Oceń artykuł
Powiadom mnie!
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments