Aromaterapia – zapach zdrowia?

Czas czytania w minutach: 5

Zapachy potrafią przywodzić na myśl piękne wspomnienia. Świeżo upieczone ciasteczka i choinka natychmiast wielu z nas skojarzą się z Bożym Narodzeniem. Wakacyjny zapach morza, zapach wilgotnego powietrza w Bieszczadach… Ale czy zapachy mogą leczyć? Na założeniu, że tak właśnie jest, opiera się aromaterapia. A jak jest naprawdę?

Czym jest aromaterapia?

Zacznijmy od tego, czym dokładnie jest aromaterapia. Otóż jest to gałąź medycyny niekonwencjonalnej, polegająca na wykorzystywaniu materiałów roślinnych, szczególnie olejów (w tym olejków eterycznych) do poprawy stanu zdrowia pacjenta. Jak można tych olejków używać? Można je wdychać, można się nimi smarować, niektórzy proponują też spożycie – choć trzeba jasno zaznaczyć, że na przykład polska rada aromaterapii tego nie zaleca. Pozostaje też jeszcze pytanie, czy spożyty olej to dalej jest aromaterapia… Ale wróćmy jednak do podstawowej kwestii. Czy olejki działają?



Najkrótsza odpowiedź brzmi: nie ma jasnych dowodów na to, że działa. Uwaga – nie jest to jednoznaczne ze stwierdzeniem “nie działa”. Choć w pewnych kwestiach również to drugie jest uzasadnione. Ale od początku. Ze względu na dużą popularność aromaterapii, różne olejki są regularnie poddawane badaniom naukowym. Ale skąd ta popularność? Źródeł można bez problemu znaleźć kika. Na pewno należy do nich fakt, że aromaterapia jest po prostu łatwa w stosowaniu. Zamiast łykać tabletki po prostu wdychać przyjemny zapach? A któż by nie chciał, jeśli w ten sposób można leczyć choroby? Mówiąc wprost: gdyby ta metoda działała, jej potencjał byłby niesamowity.

Nie ufamy medycynie?

Drugi powód to rosnąca nieufność względem standardowej medycyny. Lekarze i farmaceuci przecież zawsze coś kręcą, zależy im tylko na pieniądzach, prawda? A z drugiej strony mamy niewinne olejki, które przecież nie mogą nikomu zaszkodzić. O przyczynach nieufności względem nauki wypowiedziałem się dość szeroko w innym artykule. Ale nawet jeśli ktoś ogólnie nie ma nic przeciwko medycynie opartej na faktach, to łatwo zrozumieć pokusę, żeby przy łagodniejszych problemach odpuścić łykanie tabletek, tylko po prostu powąchać olejki.

A firmy zwietrzyły biznes. Faktem jest, że aromaterapia to ledwie niewielki ułamek rynku tradycyjnych farmaceutyków1Jego wartość szacuje się na około 2 miliardy dolarów w roku 2022, ale rozwija się w tempie przeszło 10% rocznie. Problem polega niestety na tym, jak rośnie: w dużej mierze przez marketing wielopoziomowy. Czyli schemat zbliżony do piramidy: płacisz, żeby stać się częścią sieci dystrybucji. Procent od twojego przychodu trafia do tego, kto cię wciągnął. Możesz sam wciągnąć następnych, a procent od ich wpisowego i późniejszych przychodów trafia do ciebie (i ludzi nad tobą w łańcuchu). Teoretycznie idealny model, problem tylko w tym, że – jak to z piramidami bywa – szybko się ludzie kończą. A o piramidach, swoją drogą, można by napisać osobny artykuł z pogranicza psychologii, ekonomii i prawa karnego.

Czy aromaterapia działa?

Ale wróćmy do spraw stricte naukowych. Jak to jest z tymi raportami na temat skuteczności aromaterapii? No, właśnie mętnie. W artykułach publikowanych w renomowanych czasopismach przez wszystkie przypadki odmienia się takie słowa jak “niepewne”, “niejednoznaczne”, “nieistotne statystycznie” i tak dalej. W kontekście metody starej jak świat nie napawa to optymizmem. A z tym “stara jak świat”, to nie jest wcale szczególna przesada. W najstarszych odkrywanych grobowcach znajduje się wonne rośliny; najstarsze znane nam teksty medyczne, pochodzące z Azji czy też z basenu Morza Śródziemnego, zawierają opisy przygotowywania leczniczych wonności. Ogólnie przekonanie, że zapachy, czy szerzej – to co wdychamy, może znacząco wpływać na nasze zdrowie zakorzeniło się nawet w naszym języku – wszak malaria pochodzi od włoskiego “mala aria” – złe powietrze. Warto też pamiętać, że słynna maska lekarza z okresów epidemii dżumy również była wypełniona zwitkiem wonnych ziół, mających chronić noszącego ją przed morowym powietrzem.

I pomimo różnych badań – brak jednoznacznych wyników, zwłaszcza w kwestii poważniejszych schorzeń. Na pewno można między bajki włożyć stwierdzenia, że aromaterapia leczy nowotwory, ebolę2Nie śmiać się, niektóre firmy takie produkty sprzedawały! i dziesiątki innych ciężkich schorzeń. W takich wypadkach zdarza się, że odpowiednie organy nadzoru interweniują i nakazują zaprzestanei fałszywej reklamy – ale wiadomo, że to jest walka z wiatrakami.

Olejek czy placebo?

A co z tymi schorzeniami, na które mamy jakiekolwiek przesłanki dotyczące skuteczności? Część z nich opiera się na właściwościach bakteriobójczych związków zawartych w olejkach. Przykładem może być walka z trądzikiem. Są przesłanki wskazujące,że tutaj aromaterapia może być skuteczna. Warto jednak zauważyć – w porządnych czasopismach naukowych zawsze pojawia się to “może być”, “zdaje się być” i tak dalej. Kategoryczne potwierdzenie skuteczności aromaterapii zdarza się na ogół w czasopismach niższych rangą, a metabadanie wykazało, że zdecydowana większość raportów wskazujących na terapeutyczny potencjał tej metody zawiera mniejsze lub większe uchybienia metodologiczne.

Inne możliwości? Często aromaterapia ma pomagać tam, gdzie nie ma mierzalnych obiektywnych kryteriów jej skuteczności, a jedynie wrażenia subiektywne. Mowa tu o nudnościach, dolegliwościach bólowych czy niepokoju. Są to zarazem te dziedziny, które są szczególnie narażone na zakłócenia związane z efektem placebo. A według mojej najlepszej wiedzy badań klinicznych jest niewiele, a przeprowadzonych “pełną” metodą podwójnej ślepej próby nie było wcale. Należy tu też zauważyć, że w wielu przypadkach takie badania byłyby bardzo trudne lub wręcz niemożliwe do przeprowadzenia – w końcu po zapachu da się zorientować, czy właśnie wdychamy olejek eteryczny, czy po prostu placebo. A jeśli placebo pachnie jak olejek, to zawsze można twierdzić, że to właśnie te pachnące składniki są skuteczne. Wykluczenie efektu placebo jest więc zadaniem karkołomnym.

A stosowaliście kiedyś ziołowe maści do nacierania przy przeziębieniu, na ogół pachnące kamforą czy eukaliptusem? Chyba każdy stosował. A jak wygląda ich efektywność? Znów: pełnej podwójnej ślepej próby brak, bo zapach można wykryć nawet przy zastosowaniu pewnych środków mających to utrudniać3Rodzicom nacierającym dzieci kazano wąchać coś intensywnie pachnącego przed otwarciem pojemnika z właściwą maścią. Owszem, badania na dzieciach wykazały, że nasmarowanie wieczorem stosowną maścią poprawiało oceniane parametry, takie jak długość i jakość snu dziecka i rodziców… Ale nie poprawiało faktycznego stopnia zatkania nosa. Z kolei jakość snu może poprawiać nawet nieuświadomione przesunięcie “granicy tolerancji” – takie “kaszle, ale tylko lekko a przecież je nasmarowałem, śpimy dalej”. Czyli znów: mamy trochę przesłanek wskazujących, że coś w tej aromaterapii jest, ale jednoznacznie zmierzyć się tego nie da. A że się komuś nos po takim nasmarowaniu odetkał? Pytanie, czy nie jest to kwestia zapachu na tyle intensywnego, że nawet przez solidny zator się da radę przecisnąć.

Ta cała naturalność

Rozprawmy się jeszcze z tą, wyjątkowo żywotną, tezą: aromaterapia jest naturalna, olejki są naturalne, więc na pewno nie zaszkodzą. Przede wszystkim przypominam, że strychnina też jest absolutnie naturalna, podobnie jak cykuta. Ale fakt, w wypadku wielu olejków zagrożenia są znacząco mniejsze, niż przy “standardowych” farmaceutykach… Choć nie zerowe, i wiele zależy od tego, jak ich używamy. No, i trzeba jeszcze pamiętać, że sposób uprawy roślin, z których wyciągamy olejki, ma istotne znaczenie: pestycydy mogą łatwo przedostać się do olejków.

Przede wszystkim, są olejki – i należą do nich te najpopularniejsze, lawendowy i z drzewa sandałowego – które mogą wywoływać ginekomastię, czyli rozrost gruczołów sutkowych u chłopców przed okresem dojrzewania. Dlaczego? Ponieważ zaburzają gospodarkę hormonalną, szczególnie w zakresie hormonów płciowych. Olejki z cytrusów często nabierają właściwości toksycznych pod wpływem światła. Wiele olejków pobudza wrażliwość skóry, więc później kontakt z normalnie nieszkodliwymi substancjami może prowadzić do reakcji takich, jak wysypki czy podrażnienie. W ogóle podrażnienie, zaczerwienienie czy szerzej – reakcje alergiczne mogą się zdarzyć przy wielu olejkach. Warto też pamiętać, że część z nich szkodzi zwierzętom, a szczególnie narażone są koty.

A o co chodzi ze sposobami używania? Na przykład o to, żeby nie nacierać się olejkami przeznaczonymi do inhalacji. To po prostu kwestia stężenia: te do inhalacji są bardziej stężone, więc w bezpośrednim kontakcie dużo łatwiej podrażniają skórę. Ostrożność należy też zachować w kwestii używania olejków w nawilżaczach powietrza. Nie wszystkie są do tego przystosowane. Nawilżacze bazujące na gotowaniu wody, żeby wyprodukować parę, są tu szczególnie niebezpieczne: pod wpływem wysokiej temperatury właściwości olejku mogą się znacząco zmienić. Ale dla innych rodzajów olejki też niekoniecznie są dobrym pomysłem: mogą zatykać filtry i niszczyć plastik, z którego nawilżacz jest wykonany.

Aromaterapia – czy jest skuteczna?

Podsumowując: aromaterapia może, jak najbardziej, pozytywnie wpływać na nastrój. Poprawa ogólnego samopoczucia? Tak, mamy tutaj dowody. Uśmierzenie stresu, obniżenie odczucia bólu… Tam, gdzie mierzymy parametry subiektywne, widać jej skuteczność. Jeśli więc lubisz pachnącą kąpiel, albo po prostu wieczór w fotelu, z dobrą książką, kubkiem herbaty i włączonym dyfuzorem z ulubionym olejkiem – super! Zafunduj sobie od czasu do czasu taki relaks, to dobrze wpływa na ogólne zdrowie. Ale rób to z głową, używaj olejków i sprzętu zgodnie z przeznaczeniem, a jeśli masz faktyczny problem zdrowotny większy niż przeziębienie, to nie ograniczaj się do olejków, tylko skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.

Źródła:

  1. https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0378512212000060?via%3Dihub
  2. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7052838/
  3. https://www.scientificamerican.com/article/do-essential-oils-work-heres-what-science-says/
  4. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/31851445/
  5. https://www.yogabody.com/essential-oil-pyramid-scheme-infiltrates-yoga-community/
  6. https://ifaroma.org/ko_KR/home/explore_aromatherapy/what-is-aromatherapy/history-aromatherapy
  7. https://www.fda.gov/inspections-compliance-enforcement-and-criminal-investigations/warning-letters/young-living-essential-oils-corporate-615777-06102022
  8. https://www.wsj.com/articles/fda-cracks-down-on-sellers-touting-ebola-treatments-1412304777
  9. https://www.cancerresearchuk.org/about-cancer/treatment/complementary-alternative-therapies/individual-therapies/aromatherapy
  10. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC9824697/
  11. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3600823/
  12. https://www.scirp.org/journal/paperinformation?paperid=53518
  13. https://www.endocrine.org/news-and-advocacy/news-room/2018/chemicals-in-lavender-and-tea-tree-oil-appear-to-be-hormone-disruptors

Zainteresowało Cię to, co czytasz? Chcesz wiedzieć więcej? Śledź nas na Facebooku, i – pozwól, że wyjaśnię!

0 0 votes
Oceń artykuł
Powiadom mnie!
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments